licznik czsu odwiedzin

Jesteś już:

0:00:00

niedziela, 6 grudnia 2009

W OCZEKIWANIU NA...





Od niedawna wraz z mezem staramy sie o dziecko,na razie bez skutku,choc wydawalo sie to takie proste.Ostatnio juz myslalam,ze zafasolkowalam i nawet wpadlam w zachwyt,gdyz wydawalo mi sie,iz mam wszelkie objawy wczesnej ciazy.Jak czlowiek tak poczyta fora internetowe to od razu wszystko sobie przypisuje...Tak tez sie stalo i ze mna-wrosl mi apetyt,czulam rozdraznienie,zaczely sie popoludniowe drzemki ,piersi staly sie tkliwe,tradzik zalal moja twarz,nawet to,ze dostalam zajadow przypisalam ciazy(bo przeciez na forum dziewczyny chwalily sie,ze wlasnie w stanie blogoslawionym zaciecie walczyly z tym schorzeniem),no i w koncu spozniajacy sie okres...ech,nawet test zrobilam!I sie podlamalam-1 kreseczka,czyli zero ciazy.Moze teraz sie uda?Och,jak ja bym chciala,zeby sie udalo...
Zastanawiam sie czesto,jaka matka bede?Na pewno postaram sie nie robic tych bledow,ktore sa dzielem moich rodzicow.Czesc charakteru odziedziczylam po mamie i gdy maz mowi mi,ze w tym momencie zachowuje sie jak ona to jest to najlepszy sposob na wymuszenie we mnie zmiany  postepowania.Moja mama jest bardzo uparta,nawet powiedzialbym zawzieta.Pamietam,ze bywaly okresy,kiedy musialam sie z domu wyprowadzic i nie bylo mnie wiele miesiecy.I przez te wszystkie miesiace mama nie zadzwonila do mnie ani razu,nie szukala mnie,nie starala sie porozmawiac.Byla ze mna poklocona i tyle.Co wiecej miala pretensje do osob,ktore mi pomagaly przetrwac te ciezkie okresy,ze to robia.Czasem mysle,ze wolalaby,abym chodzila glodna,,brudna i zziebnieta,zebym pewnego dnia przyszla z "podkulonym ogonem" i padla jej do stop.I raz tak sie stalo,ale o tym napisze innego dnia.
Dlaczego nie czula strachu,ze mi sie cos stanie?Ze moze stracic dziecko?
Teraz jestem wiele kilometrow od niej,posprzeczalysmy sie juz 2.5 miesiaca temu i wciaz sie nie odzywa...I najbardziej boli to,ze sugerowalam,iz chcialabym miec dziecko i teraz przeciez moglabym byc w ciazy a moja matka nawet by o tym nie wiedziala...I jak to jest,ze ona wiedziec nie chce,nie pyta,nie oczekuje wnuka?
Tak,ja bede inna matka,napewno-ciepla,czula,wyrozumiala,tolerancyjna.Moje dziecko bedzie moglo samo wybrac sobie szkoly,studia,przyjaciol;zamiast zakazow w naszym domu bedzie wiecej tlumaczenia,rozmow,prob wspolnego podejmowania decyzji.

I mam nadzieje,ze to co dzis sobie obiecuje,sie spelni...chcialabym rowniez wkrotce moc napisac,ze oczekuje "malej milosci",bedacej poczatkiem naszego wspolnego wielkiego szczescia...I tak jestem szczesliwa,ale dziecko bedzie dopelnieniem tego uczucia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szczypta humoru-polaskocz dziewczyne!