licznik czsu odwiedzin

Jesteś już:

0:00:00

poniedziałek, 4 stycznia 2010

MOZE TYM RAZEM...?



Znow odezwala sie we mnie nadzieja,nadzieja na macierzynstwo!
Okres spoznia mi sie 9 dni,biust stal sie bolesny i to nawet bardzo,mam calkowity brak apetytu...czy to ciaza czy moje urojenie-zadaje sobie pytanie niemal codziennie ale czekam do moich urodzin,ktore beda juz niebawem,zeby zrobic test ciazowy i sie przekonac.Jesli wyjdzie pozytywnie(daj Boze!) to bedzie to najpiekniejszy prezent urodzinowy w calym moim zyciu!
Podzielilam sie juz moim podnieceniem z mezem i przyjaciolkami.Z rodzicami niestety nie bo od 3.5 miesiecy ze soba nie rozmawiamy.Nie zmienily tego nawet swieta i Nowy Rok...coz,widocznie tak musi byc.Moze wola dowiedziec sie,ze corka jest w ciazy od znajomych niz bezposrednio ode mnie...?
Chyba jestem tym wszystkim zestresowana bo mam problemy ze snem-w dzien jestem spiaca i chodze jakby mnie ktos kolkiem w glowe strzelil,natomiast w nocy zasypiam ok1-2giej i potem budze sie o 7ej rano i po spaniu.Od kilku dni pamietam dokladnie co mi sie sni nad ranem bo to zazwyczaj jakies koszmary sa i mnie wybudzaja.Tak,to pewnie stresik,nerwy po prostu.
Kumpelki trzymaja kciuki malo sobie palcow nie powylamuja,maz jakby ciut przejmuje mojego stresa i powoli zaczyna sie dopytywac o objawy i czy mozliwe,ze jakas mala milosc tam w srodku mnie sie rozwija a ja normalnie nie moge skupic mysli na niczym innym.Miesiac temu nie mialam takiego opoznienia,ale i tak dosc szybko wykonalam tescik i...rozczarowanie z niedowierzaniem wypelnilo kazda komorke mojego ciala ... jejku,pamietam,ze ryczalam potem jak bobr,no bo juz sie nastawilam psychicznie,ze bedzie bejbik a tu skucha.
Ale moze teraz sie uda,moze tym razem to nie falszywy alarm?
Szkoda,ze tego nie mozna wiedziec od razu,ze nie ma jednoznacznych symptomow ciazy,ktore kazda kobieta moglaby zweryfikowac od razu,by miec 100% pewnosci.
My nie staramy sie zbyt dlugo,na poczatku po slubie pomyslalam "niech sie dzieje co chce" ale gdy miesiace mijaly i nic sie nie dzialo(ciazy nie bylo) to zaczelam sie martwic.I wtedy rozpoczelismy tzw starania(wyliczanie dni plodnych,obserwacja tego i owego w moim cyklu oraz rzecz jasna intensywne korzystanie z uciech w okresie owulacji) i w ten sposob probowalismy zdzialac dziecinke drugi miesiac.
Wiem,ze niektore pary probuja przez pol roku,inne rok i dopiero po roku takich staran mozna zaczac sie przejmowac.Ale to tak latwo powiedziec,sama tak kiedys gledzilam dopoki nie stalam sie bohaterem takich historii.Teraz to ja wyplakiwalam sie przyjaciolkom,ze przeciez powinna byc ciaza a jej nie ma,no i dlaczego,czemu to mnie spotyka,itp.
Miejmy nadzieje,ze teraz bede plakala ze szczescia-tego sobie zycze!
Wierze,ze milosc moze zdzialac cuda-mnie i mojego meza polaczylo to uczucie,odnalezlismy sie na swiecie jak dwie polowki tego samego jablka...przetrwalismy wszelkie przeciwnosci losu(a bylo ich wiele),a teraz pragniemy aby nasza milosc zaowocowala...i zaowocuje,jestem tego pewna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szczypta humoru-polaskocz dziewczyne!