licznik czsu odwiedzin

Jesteś już:

0:00:00

poniedziałek, 27 września 2010

Moja tesciowa a moja mama-jak woda i ogien...

Dzis mam dzien przemyslen...ostatnio zle spie-budze sie o 4ej rano i nie moge zasnac przez 3-4 godziny...to meczace jest bo potem czuje sie jakbym dostala ciosy w glowe.
Moze to hormony,a moze stres...?Moze jedno i drugie...?
Wczoraj kuzynka zapytala mnie w mailu czy przylece z mezem do Polski na Swieta Bozego Narodzenia,mowila,ze rozmawiala z moja mama gdyz ona wybiera sie do moich rodzicow spedzis swieta i tak sobie o tym gadaly.No i ze zapytala o nas,a mama odpowiedziala,ze dla nas zawsze drzwi jej domu sa otwarte.
Tak,tylko,ze nie kontaktuje sie z nami juz wiecej niz miesiac,wiec nie wiem jak to sobie wyobraza?Ze sami z siebie,bez jej zaproszenia kupimy bilety i nagle pojawimy sie u niej na swieta???Jesli tak mysli to grubo sie myli...
To takie dziwne i chyba niespotykane,ze matka nie ma pojecia o ciazy corki a tesciowa wie wszystko i sie nia opiekuje...tak jest u mnie-moja mama nie pyta,moj ojciec tez,wiec powiedzialam sobie,ze jesli nie obchodzi ich co u mnie slychac to wiedziec nie beda.Prawdopodobnie dowiedza sie przy rozmowie w okresie swiatecznym,gdy bedziemy sobie skladac zyczenia przez telefon.
To niesamowite jaka ta moja tesciowa jest dobra-pomaga nam we wszystkim,dwoni codziennie spytac jak ja sie czuje,zaoferowala,ze bedzie nam gotowac i sprzatac,bo lekarka powiedziala mi,zebym do konca trzeciego miesiaca ciazy wstrzymala sie od obowiazkow domowych,dzwigania rzeczy czy przemeczania sie-po prostu jest zwiekszone ryzyko straty ciazy gdy juz sie jedna poronilo.
Wiec stosuje sie do zalecen choc dla mnie to trudne,bo nie jestem przyzwyczajona siedziec gdy ktos kolo mnie biega i sprzata mi dom.U mnie w rodzinie moglaby istniec sytuacja odwrotna-ze moja mama siedzi a ja ganiam ale na pewno nie taka,ze ja nic nie robie a ona wypelnia moje obowiazki.
Dlatego dziwnie sie czuje,gdy tesciowa mi pomaga a ja tylko patrze...
W piatek wizyta u lekarki,USG i dalsze zalecenia-mam nadzieje,ze wszystko przebiegnie prawidlowo,ze dowiem sie,iz malenstwo rosnie i rozwija sie na medal-bardzo bym tego chciala!
Zastanawiam sie,czy nie zaproponowac tesciowej,zeby z nami pojechala,pewnie by sie cieszyla widzac swoje wnucze na monitorze?Porozmawiam o tym z mezem.
To zlota kobieta jest,niesamowicie dobra...uczuciowa...rodzinna...wszystkim zycze takiej tesciowej!
Ma inne priorytety zyciowe niz moja matka,inaczej tez patrzy na ludzi-nie wazne dla niej jest czy ktos jest prawnikiem czy rzeznikiem,wazne,ze jest uczciwym czlowiekiem i wykonuje prace taka jaka moze,zeby utrzymac sie przy zyciu.Dla niej pierwsza rzecza jest rodzina,absolutnie nie chce zwad i klotni,probuje zawsze lagodzic sytuacje i tlumaczyc nam,ze trzeba zyc razem,pielegnujac rodzinne wiezy.Patrzy na charakter czlowieka,jego osobowosc,temperament a nie na to ile ktos zarabia,gdzie robi kariere i czy ma wille z basenem.Nigdy tez nie zawiera kontaktow z ludzmi ani ich nie utrzymuje tylko dlatego,ze moga jej sie przydac-a chyba robi tak spora ilosc ludzi.I to co jest rowniez godne podziwu to to,ze oddalaby ostatni kes,zeby jej dzieci nie byly glodne-nie dba o gromadzenie kasy dla siebie,powiekszanie majatku,a wszelkie dodatkowe pieniadze jakos inwestuje tak,ze korzysc maja jej dzieci.
Ale po pierwsze wyznaje zasade,ze pieniadze to nie wszystko,ze sa rzeczy wazniejsze,takie jak:milosc,szczescie,czulosc,cieplo drugiego czlowieka,troska o kogos czy poczucie bezpieczenstwa,tak wszytstkim potrzebne-bardzo ja podziwiam,jest godna nasladowania!
Jest tak rozna od mojej mamy...to wlasnie od tesciowej ucze sie otwartosci,milego nastawienia do zycia,radosci z malych rzeczy,a przede wszystkim tego,ze rodzina jest najwazniejsza i ze trzeba dbac o to,zeby panowaly w niej: milosc i szacunek...
Za to moja mama jest osoba despotyczna,zawsze wiedzaca lepiej i nigdy nie popelniajaca bledow(przynajmniej ona tak uwaza).Dla niej zawsze liczyly sie dobre szkoly dla nas,potem nie byle jakie zawody i najchetniej widzialaby swoje dzieci w fotelach ze skory,z kieszeniami pelnymi kasy i z planami wileoletniej kariery.Zawsze musialam byc w szkole najlepsza,albo przynajmniej jedna z najlepszych,nie moglam decydowac o sobie w kwestii wyboru szkoly sredniej czy studiow-zawsze w jakis sposob bylo mi to narzucane.Mialam spelniac ambicje mojej mamy...Dopoki mieszkalam z rodzicami,szantazem i zlym traktowaniem mnie wymuszali,zebym robila to co chcieli.Od kiedy jednak mieszkam tysiace kilometrow od nich,takie akcje sa niemozliwe wiec co jakis czas dochodzi miedzy nami do klotni i potem sa dluuuuuuuuugie ciche dni...Sa w stanie nie pytac jak zyje i czy jestem zdrowa przez cale miesiace tylko dlatego,ze zamiast poswiecac sie karierze,ktora dla mnie zaplanowali,postanowilam zostac matka,a co za tym idzie byc w ciazy,urodzic i wychowywac malego czlowieka-cud natury,ktory jest moim marzeniem.
Gdy stracilam pierwsza ciaze,liczylam na to,ze moja mama przyleci do mnie,ze bedzie dla mnie wsparciem.Ale sie grubo pomylilam-to tesciowa siedziala przy mnie w szpitalu,to ona przychodzila mnie pocieszac,to ona pomagala stanac na nogi po tak duzej traumie.Moja matka ograniczyla sie do kilku telefonow i smsow...Zeby bylo smieszniej,nalezy do osob,ktore finansowo nie maja problemow,wiec dla niej kupic bilet i przyleciec do mnie nie stanowilo wielkiego wydatku.Zreszta tak zrobila jakies 1.5 miesiaca po moim poronieniu,ale przyleciala gdy juz sie podnioslam z bolu i w zasadzie to mile spedzila tu 2 tygodnie zwiedzajac,spacerujac i zachwycajac sie sloncem i morzem...Nie byla to wizyta dla mnie,zrobila to dla siebie-tak jak zawsze.
Do tej pory mam zal,ze nie byla przy mnie gdy jej potrzebowalam,ale w sumie to powinnam sie juz do tego przyzwyczaic bo zawsze ktos albo cos byl bardziej wazny od jej corki...
Chociaz ona nie ma sobie nic do zarzucenia,nie chce dostrzec swoich bledow i jest przekonana,ze zawsze wszystko robila i robi dobrze,wiec dyskusja z nia na takie tematy jest bez sensu.
Zawsze zastanawiam sie nad swoim zachowaniem,gdyz nie chce byc taka jak ona.Wielokrotnie mysle,co moja mama by powiedziala czy zrobila i wtedy robie cos przeciwnego bo nie chce,aby ktos czul sie tak jak ja wielokrotnie czulam sie z jej powodu...
Chcialabym byc taka matka jaka jest moja tesciowa,taka babcia a przede wszystkim-takim czlowiekiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szczypta humoru-polaskocz dziewczyne!